Specjalnie modyfikowane, ba….nawet sztucznie tworzone mięso, na które powinny się „przerzucić” bogate, szeroko rozwinięte państwa, to propozycja Billa Gatesa. Czy pomysł rodem z filmów science-fiction to przyszłość świata? Czy już niebawem na naszych stołach zagości wołowina, wieprzowina czy też drób wyhodowany w laboratorium?
Jak się jawi przyszłość mięsa?
Wszyscy doskonale wiemy, że obecne czasy sprzyjają zdrowemu, przyjaznemu dla środowiska i zwierząt odżywianiu. Coraz większa ilość ludności naszego ziemskiego globu rezygnuje z mięsa, na rzecz odżywiania się warzywami. Wegetarianizm, a nawet weganizm coraz śmielej daje o sobie znać.
Humanitaryzm, organizacje broniące praw zwierząt i ogólna ludzka świadomość, nie sprzyja mięsu i jego spożywaniu. Okazuje się, że pomysłowość najbogatszych przedstawicieli świata biznesu, idzie o krok dalej. Bill Gates i Jeff Bezos zainwestowali miliony w firmę Memphis Meats, zajmującą się produkcją mięsa syntetycznego, mięsiwa z probówki, w każdej dostępnej postaci. Panowie twierdzą, że bogate państwa, powinny zrezygnować z mięsa w takiej formie jak teraz, a wybrać jego alternatywną – sztucznie stworzoną formę.
Mięso z próbówki. Co o nim wiemy?
Firma Memphis Meats wprawdzie stawia dopiero pierwsze kroki, ale jej założyciele są przekonani, że taka forma żywienie, jest jednym ze sposobów zniwelowania skutków globalnego ocieplenia. Choć pomysł sam sobie wydaje się ciekawy, to do jego realizacji jeszcze daleka droga. Na razie większości z nas może wydawać się nieco absurdalny, a nawet nierealistyczny….tym bardziej, że mówimy o krajach najbogatszych. Słowo „najbogatszy”, wydaje się być tu kluczowe i oznaczać może, że takowe mięso, do tanich należeć nie będzie.
A jego produkcja polega na pobraniu komórek macierzystych z mięsa żyjącego zwierzęcia, następnie odżywania go surowicą, której nie brakuje składników odżywczych, co powoduje rozrost komórek mięśniowych. Reszta odbywa się już laboratoryjnie, w specjalnych pojemnikach. Mięso rośnie i dojrzewa tam do właściwej wielkości, po czym może trafić do sprzedaży. Proces powstawania takiego mięsa jest krótszy oraz tańszy. Problem w tym, że takowa żywość jest zwyczajnie dużo droższa.
Czy sztuczne mięso zagości na naszych stołach? A jeśli tak, to kiedy?
Na razie o tym, kiedy taki rodzaj mięsa miałby pojawić się na naszych stołach, nic nie wiemy. To czy coś co jeszcze niedawno wydawało się science-fiction, czyli żywność sztuczna, stanie się faktem, zadecyduje zapewne zainteresowanie producentów. Ci na razie stawiają na zamienniki roślinne. Ale kto wie, może już niebawem, oprócz toffu, wegańskiego zamiennika mięsa, pojawi się sztuczna wołowina, wieprzowina, drób czy też ryba. Czas pokaże. To czy jest to słuszna decyzja, czy nie, pozostawiamy bez odpowiedzi. W końcu każdy ma wolność wyboru.
Źródło grafiki: tomwieden z Pixabay